Tak sobie myślę,że już chyba czas rozpocząć wątek "Bocianie gniazda jesienią".Wszak sezon lęgowy zakończony i większość tych wspaniałych ptaków odleciała do cieplejszych krajów.Wiele podglądów jeszcze działa i można spotkać bociana oraz inne ptaszki np. kawki.
Korzystam ze strony z Bernau storchencam.eu,aby pobuszować jeszcze troszkę po gniazdach i nacieszyć oko,jak smutno i źle.
W Dinkelsbuehl natomiast spóźnialskie maluchy jeszcze nie latają-przynajmniej do 2 września tak było.Wykluły się bowiem 30 czerwca i 1 lipca.Jednak ćwiczą skrzydełka,a nawet podskoki-oczywiście za dnia,bo nocą śpią-nie tak,jak ja.
Offline
Sporo kamer internetowych jeszcze działa i można w niektórych gniazdach zastać bociana.
Korzystam ze znanego nam adresu z Bernau storchencam.eu.
2 września zastałam holenderskiego bocianka w gnieździe w Droonesa.
Prawie zawsze bociana można zastać w Cernay we Francji,gdzie znajduje się "bociani park".
Offline
Bawią mnie te młode,ale jednocześnie zadaję sobie pytanie co z nimi będzie?Zaraz połowa września a one jeszcze nie latają,więc chyba nie mam mowy o podróży na Południe.Hm...co z nimi więc będzie?
W dzienniku na stronie podglądu ostatni piszą,że być może bliźniaki wybiorą bezpieczną dla nich drogę i udadzą się do Szwajcarii, Francji lub wybiorą Pireneje w Hiszpanii.
Offline
Erlangen
Aulendorf - nie jestem pewna,ale wydaje mi się,że własnie tu swego czasu urzędowała zimą Antonia z Bad Waldsee.
W tym roku odchował się tu jeden młody bocianek Andi,który 22 sierpnia wybrał/a się w podróż do Afryki.
Aulendorf
A to jedno z rodziców.
Biberach-Baden
2 września w Pfaffenhausen można było również zastać jeszcze parkę,ale na tym przekaz chyba się zakończył.
Offline
Offline
Witaj Tanju,
pytasz co bedzie z bockami w niemieckiego gniezda Diskelbuehl- ja też śledzę losy tego gniazda i jego mieszkańców.
Wiem, ze pary bocianie, ktore miały spóźnione lęgi pozostają do września , zeby młode karmić ale przychodzi dzień, ze instynkt powrotu na zimowiska nie zatrzyma ich przy młodych.
Podobna sytuacja może być i w tym przypadku.
Teraz sie ochlodziło, ale jeszcze kilka ciepłych dni i rodzice moga wyruszyć w swoja drogę.
Co sie stanie z młodymi? Na szczęscie to gniazdo jest monitirowane, na forum toczą się dyskusje z obserwacji i na pewno, jeśli nie odfruną , znajdą pomoc ze strony niemieckich ornitologów.
Ale może zdążą polecieć na poludnie Europy by tam pozostac do następnego sezonu a potem wraz z innymi dorosłymi bocianami polecieć w rejony, gdzie będą dorastać by znów powrócić w okolice gniazda, w ktorym dostały życie.
Offline
Witaj Nellie. Dziękuję bardzo za wpis.
Również uważam,że jeśli młode nie odlecą,to niemieckie Bocianoluby pomogą im.
A na razie czekam na 1.loty.
Pozdrawiam
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Odwiedziłam Makov a tam oprócz bocianków-inne stwory urzędują również.Teraz wieczorem schodzą się pewnie do domu i jest ich sporo-i kaczuchy i jakieś kozy,czy też owce?Czmychnęły mi przed nosem szybko i nie rozpoznałam ich.
Teraz znowu puste podwórko.
Tak się zastanawiałam,co jest z tymi bociankami nie tak,bo miejsce skojarzyło mi się z duńskim Silkeborg.Doczytałam się (tłumaczenie własne),że Makov to Stacja Ratownictwa Zwierząt działająca od 8 lat,gdzie mieszka m.in. niepełnosprawna bociania para.Bociany miały trwale uszkodzone skrzydła i nie mogły latać-zostały więc w stacji.
Do tego roku z powodzeniem odchowały 14 młodych,które bez rodziców odleciały do Afryki.
5 kwietnia tego roku było 5 jajek.
Hm...jestem ciekawa ile w tym roku odchowało się młodych.
Offline