25 - listopada nad ranem w wyniku silnego wiatru przewrócił się pień starej topoli na której było już od paru lat niezasiedlone gniazdo boćków.
Służyło ono do przesiadywania rodziców w nocy i nie tylko w czasie wychowu młodych.
Gdy młode podrastaj± cała rodzina nie mie¶ci się razem w gnieĽdzie.
Jego blisko¶ć była od nowego gniazda ( ok. 50.m. )zapewniała dobr± obserwację młodych.
Dobrze że stało się to w listopadzie , a nie np. w lipcu.
Przygotowujemy nowe siedlisko na kominie starej piekarni też blisko gniazda.
Na tym kominie pierwotnie w latach 60- tych. było pierwsze gniazdo , potem przeniesione na przycięt± topolę z tyłu gospodarstwa.
Offline
Jako¶ mnie to nie zdziwiło Naczelnik z Małżonka zawsze dbali o to, żeby ich bocie miały apartamenta:)
Nawet się zastanawiali czy aby jakiego¶ pasażu do przej¶cia nie zrobić:) No i jak zwykle ¶wieca przykładem:)I konsekwnentnie - kiedy kamerka i czat pod Naczelnikiem?
Offline