Pewnie jajko nie było zalężone, a tyle białka nie może się przecież zmarnować. Na czacie wyczytałam, że pan McGee może mieć jeszcze drugie gniazdo do obsłużenia - wczoraj przyniósł Molly dwa szczury - może zapomniał, którą żonę już nakarmił, a której jeszcze nie. To się podobno zdarza u sów, że samce mają dwa gniazda. A dzisiaj Molly była chyba głodna, bo głośno nawoływała partnera - on wpadł, wskoczył na nią, zrobił swoje i odleciał - a jedzenia nie przyniósł. Padalec jeden!!!
Offline
Offline
Molly zjadła obiad - przyniesionego przez McGee zająca. W pewnym momencie można było zobaczyć jajka. Nie zauważyłam pęknięć, ale może z drugiej strony pisklaczek próbuje dostać się na świat. Chociaż na jajku w środku w drugim rzędzie widać jakby plamkę. Czyżby? Czekamy na razie, jak nie dzisiaj to jutro.
Offline
Luska,zajączek?! Biedne maleństwo,nóżki widać na Twoim zdjęciu Molly,chyba przestałam cię lubić. Ale za karę boli ją brzuch,bo co chwile wstaje i kreci się.
Offline
Paskuda napisał:
Dostała solidny posiłek,żal zajączka ale...no cóż prawa natury. Niezmiennie żal mi tych małych gryzoni ale cóż zrobić.
Molly się kręci bo pewnie coś już słyszy
Chyba wyrzuty sumienia słyszy
Offline
Ach ten pan McGee Przyniósł Molly śniadanie,ale za to wyegzekwował ...zbliżenie.
A to mały przerywnik w wykonaniu hmmm...myślę,ze właściciela kamerki.Reklama,niczym w naszej tv
A jajeczka wyglądają jeszcze na całe:
Offline
bigmauth napisał:
Ach ten pan McGee Przyniósł Molly śniadanie,ale za to wyegzekwował ...zbliżenie.
Bigciu, on za każdym razem, kiedy przynosi jedzenie wykorzystuje Molly seksualnie.
A to mały przerywnik w wykonaniu hmmm...myślę,ze właściciela kamerki.Reklama,niczym w naszej tv
Tak, to Carlos, właściciel kamerki.
Zwróćcie uwagę, ile osób obserwuje gniazdo Molly. Takim zainteresowaniem cieszą się chyba jeszcze tylko Lily i Hope - niedźwiedzice z Pensylwanii.
Offline
Luska napisał:
Bigciu, on za każdym razem, kiedy przynosi jedzenie wykorzystuje Molly seksualnie
To dopiero temperamentny pan McGee
Offline
Jest pierwszy pisklaczek u Molly i McGee. Internauci nazwali go Max. Tak więc Max zobaczył świat ok. godz. 20:00 - Molly mu pomagała wydostać się ze skorupki.
Tutaj widać pęknięte jajko (na górze):
Molly usuwa skorupkę jajka:
Potem przez dłuższy czas wpatrywała się w dziecko, kiwała głową na wszystkie strony - jakby nie mogła uwierzyć, że to już, już jest matką:
A na tym zdjęciu wygląda, jakby pytała: chcecie pewnie zobaczyć moje dziecko?
Niestety, w końcu podgląd padł (było ponad 16,000 obserwujących gniazdo) i maluszka nie zobaczyłam. Ale na pewno w końcu Molly pochwali się dzieckiem.
Ostatnio edytowany przez Luska (2010-03-21 22:43:53)
Offline
McGee znowu wpadł do gniazda, narobił zamieszania, posiadł Molly i odleciał. On mi przypomina strusia pędziwiatra - zachowuje się tak samo.
Mam nadzieję, że trochę zmieni swoje zwyczaje, bo ma już dziecko i musi bardziej uważać.
A maluszek, czyli Max jest bardzo ożywiony, pięknie ćwierka, dostał posiłek - bardzo ładnie jadł. Molly jest bardzo troskliwa, nie zapomina przy tym o przewracaniu jajeczek. Za dzień, dwa powinien pojawić się drugi pisklak.
Offline